Narzeczeństwo Ślub i wesele

Zaręczyliście się? Oto teksty, które na pewno usłyszycie przed ślubem

On Ci się oświadczył, a Ty powiedziałaś „TAK”? To wspaniale, ale czy wiecie, że oprócz planowania wesela czeka Was coś jeszcze? Coś zupełnie nieplanowanego i zaskakującego. Gdy wyrażasz zgodę na ślub, podpisujesz cyrograf, zgadzając się na szereg dziwnych zjawisk społecznych, które prowokują ni mniej, ni więcej, jak Wasi najbliżsi. Oto teksty, które na pewno usłyszycie przed ślubem. Jesteście gotowi?

1. Wszystkie ciotki zastanawiają się, czy przypadkiem nie jesteś w ciąży

Zaręczyny? To przecież nie mogą być „zwyczajne” zaręczyny! Ona na pewno jest w ciąży! Tak, tak: przygotujcie się na mnóstwo niezręcznych sugestii i jeszcze więcej niepozbawionych wścibstwa pytań. Na tę okoliczność warto wyposażyć się w jakąś śmieszną lub niepozbawioną prowokacji odpowiedź. Na przykład przekorne: a tak właściwie to… skąd się biorą dzieci?

2. Babcie sugerują, że ciąża musi „stać się” jak najszybciej, najlepiej tuż po ślubie

Tak naprawdę od momentu wesela ciąży na Was widmo… ciąży. I wówczas teksty, które usłyszycie przed ślubem nagle zaczynają przypominać… groźby! Oj, lepiej się szybko uwińcie, bo jak nie, to dotrą do Waszych uszy plotki, że ona z pewnością daje w szyję i dlatego nie może mieć dzieci. Dla całej plemiennej starszyzny idealny moment na poczęcie to oczywiście noc poślubna. Wszystkie zacne głowy obu klanów rodzinnych od tej chwili nie myślą o niczym innym jak o Twojej macicy. Czy rozgrywa się już tam jakiś cud narodzin? Zagnieździła się w niej maleńka fasolka? Oczywiście pierwszą rzeczą, na którą członkowie dalszej i bliższej rodziny będą spoglądać przy wszelkich spotkaniach, stanie się Twój brzuszek. Zaokrąglił się czy nie? I niestety każdy nowy kilogram, który Ci przybędzie, stanie się przyczynkiem do plotek: to na pewno CIĄŻA!

3. Koleżanki chcą Wam opchnąć swoją suknię ślubną

Ogłosiliście na FB swoje zaręczyny? Matko, jacy jesteście odważni! Od tej chwili dla wielu znajomych jesteście potencjalnymi nabywcami, którym można opchnąć suknię ślubną, pantofelki, bolerko, ślubną biżuterię i spinki do mankietów oraz mnóstwo innych zbędnych gadżetów, które od czasu ich ślubu nie znalazły jeszcze godnego nabywcy. Wasz Messenger zaroi się od ofert handlowych i nikogo nie będzie obchodziło, że nosisz rozmiar S, natomiast suknia, którą w założeniu miałabyś kupić, jest w rozmiarze L… Tekst, który na pewno usłyszysz przed ślubem, brzmi wówczas standardowo: „no przecież wystarczy trochę zmniejszyć u krawca”.

4. Mama i przyszła teściowa zamieniają się w managerów ślubnych

Czy wiecie, że po obwieszczeniu zaręczyn, nagle, w sposób zupełnie nieoczekiwany i niezamierzony, otrzymujecie w gratisie od życia dwie wytworne specjalistki do spraw rozrywki? Mama i teściowa dobrze wiedzą, jak powinno wyglądać Wasze wesele, co powinni jeść goście, jak wygląda Twoja wymarzona suknia ślubna i weselny tort. Pół biedy, jeśli mają wspólne zdanie na ten temat… niestety najczęściej ich gusta się różnią, a weselne ekspertki pochodzą z dwóch przeciwnych obozów, więc ich doradztwo polega na tym, że jedna chce zakasować drugą i przeforsować swoje ślubne ustawy. Dlatego zawczasu ustalcie co zrobić, by nie dać się wciągnąć w taką weselną politykę i skutecznie poradzić sobie z tekstami, które na pewno usłyszycie przed ślubem od swoich rodzicielek.

5. Kumple nie biorą Cię pod uwagę wychodząc do pubu

To nagminne i typowe zjawisko społeczne: gdy tylko zdradzasz kumplom, że oświadczyłeś się Joli/Kasi/Marysi, Twoi kumple natychmiast zaczynają traktować Cię jak trędowatego. Zupełnie tak, jakbyś nagle nabywał bioniczny GPS, który nie pozwala Ci przekroczyć progu domu. Dla Twoich kumpli wręczenie ukochanej pierścionka zaręczynowego to symboliczne oddanie władzy. Teraz ona decyduje, gdzie, kiedy i z kim możesz wychodzić. Teksty, które na pewno usłyszysz przed ślubem, sugerują mniej lub bardziej wprost, że według nich Twoim ulubionym obuwiem od dziś staje się pantofel, a zapraszanie Cię do pubu to jak zabieranie ze sobą bomby z opóźnionym zapłonem.

6. Przyjaciółki podpowiadają, jak schudnąć 10 kg w weekend i nie chcą częstować ciastem

To nic, że do wesela dwa lata… zdecydowanie już pora zacząć się odchudzać, żeby szałowo wyglądać w sukni ślubnej oraz na zdjęciach weselnych. Pora na chipsy ze szpinaku i koktajle z jarmużu, żeby kamerzysta mógł Cię objąć w kadrze. Zapomnij o wspólnych ploteczkach przy kawałku ciasta i kawie z mlekiem (chyba że odtłuszczonym). To ten moment przed ślubem, kiedy — nawet jeśli jesteś całkiem zadowolona ze swojej figury — okazuje się, że Twoje koleżanki uważają Cię za grubą. Urocze…

7. A koleżanki z pracy przynoszą Ci ciasto i chcą Cię utuczyć

Nie dość, że się zaręczyłaś i chodzisz… Nie! Ty UNOSISZ się 10 cm nad chodnikiem ze szczęściem wypisanym na twarzy, to jeszcze w dodatku istnieje ryzyko, że będziesz piękną Panną Młodą w sukni ślubnej jak z żurnala. Właśnie dlatego nagle wszystkie zawistne koleżanki, które są w wieku mocno średnim i nie mają pretendenta ani na męża, ani nawet na absztyfikanta, nagle zaczynają przynosić Ci ciasta i pytają, czy zamawiasz z nimi pizzę z podwójnym serem na lunch. A wszystko po to, by za dwa lata mogły opowiedzieć swoim kotom, jak utuczyły pewną (kiedyś) chudą ofiarę weselnej machiny.

Autor

Filolog polski z norweskimi zapędami. Miłośniczka list i tabel (zupełnie jak nie humanistka), a także literatury i dobrego kina. Pasjonatka fitness. Zbiera książki. Zbiera winyle. One też zbierają: kurz. Chyba melomanka. Bywa, że megalomanka. A może po prostu tylko Anka… ale z iskrą.

Skomentuj