Ślub w Chinach, jak przystało na kraj piękny i egzotyczny, który przyciąga swoją odmiennością i wyjątkową kulturą, jest z naszej perspektywy dość zaskakujący. Jak bardzo różni się od naszego? Tak, jak biel od czerwieni, a gołębie od smoków. Zresztą… przeczytajcie sami!
Ślub w Chinach. Jak wygląda?
„Cry baby” na chińskim ślubie
Któż z nas nie uronił łezki wzruszenia na ślubie? Czasem trudno powstrzymać szloch, gdy w kościele pada sakramentalne „…i że cię nie opuszczę aż do śmierci”. Jednak nawet najgłośniejsze chlipanie podczas małżeńskiej przysięgi jest niczym wobec łzawego rytuału, który rozpoczyna ślub w Chinach. Dlaczego rozpoczyna? Ponieważ chińska panna młoda zaczyna płakać już… miesiąc przed ślubem i każdego dnia, przez minimum godzinę, solennie wylewa łzy. Tak, tak, oczywiście z radości. Na tym jednak nie koniec! Po 10 dniach do łzawego obrządku dołącza mama, następnie babcia, a w dniu ślubu płaczą już wszystkie kobiety w rodzinie.
Trzy suknie panny młodej
Czy jest tu jakaś panna młoda, która nie lubi wybierania sukni ślubnej? Dla większości to jedna z cudowniejszych chwil w życiu. Drogie panienki, a co byście powiedziały na nie jedną, lecz aż trzy suknie ślubne? To dopiero coś: pokazywać się gościom weselnym w trzech obłędnych kreacjach! Taki właśnie przywilej otrzymuje panna młoda w Chinach – ma przewidziane trzy weselne stroje:
- pierwszą: tradycyjną suknię ślubną na ceremonię zaślubin,
- drugą: nieco bardziej nowoczesną sukienkę „na wejście”,
- trzecią: wygodną kreację w sam raz na weselne tańce, hulanki i swawole.
Obłędne, prawda? I jakie praktyczne! Jak widać Chinki mogą postawić na wygodę, ale nie muszą przy tym rezygnować z tradycyjnych, niezbyt wygodnych, ale za to jakże oszałamiających sukni ślubnych!
Tradycje ślubne w Chinach: rytuał czesania włosów
Pamiętacie, jak mama czesała wam włosy w dzieciństwie? Wówczas mogło to być średnio przyjemne (te wszystkie kołtuny do rozczesania!), ale w dorosłości nabiera to całkiem innego wymiaru: to wzruszający moment, dzięki któremu możemy cofnąć się w czasie i raz jeszcze poczuć, jak dziecko. Nic dziwnego, że ceremonia czesania włosów pannie młodej jest ważnym obrządkiem w Chinach. Odbywa sie dzień przed ślubem, w domu panny młodej. Rytuał ma symbolizować jej wejście w dorosłość. Włosy zazwyczaj czesze jej mama, a podczas misterium zapala się świece przedstawiające smoka i feniksa. Ten pierwszy jest silnym, a jednocześnie łagodnym stworzeniem, który chroni przed złymi duchami, drugi symbolizuje piękno, kobiecość, sprawiedliwość i zjednoczenie. Oba symbole razem reprezentują cesarza i cesarzową, a zatem również zakochanych małżonków. Podczas obrzędu matka wypowiada życzenia pomyślności dla córki.
Biel? Nie na ślub w Chinach!
Ślub kojarzy się nam tylko z jednym kolorem – z bielą, która symbolizuje niewinność panny młodej kroczącej do ołtarza. Chińczycy nie stawiają jednak na niewinność i czystość, jak my, lecz na szczęście, miłość, namiętność i dobrą energię, dlatego przewodnim kolorem na chińskim weselu jest… czerwień! Właśnie w tym kolorze są kreacje państwa młodych (w tym wspomniana wyżej tradycyjna suknia panny młodej), także ślubne dodatki, a nawet bukiety. Wygląda to naprawdę spektakularnie i jakże romantycznie. Co ciekawe, pieniądze, której daje się na ślub w Chinach również powinny być zapakowane w czerwoną kopertę.
Chińska procesja i koperty pełne pieniędzy
Niegdyś każdy ślub w Chinach poprzedzała procesja, na której czele szedł pan młody. Wyruszał z orszakiem weselnym spod swojego domu wśród dźwięków sztucznych ogni i gongów, które miały odstraszyć złe duchy. Jej uczestnicy nieśli transparenty i lampy. Gdy procesja dotarła na miejsce, czekała tam już rodzina panny młodej, która strzegła wejścia do domu. Nie oddawało się córki tak po prostu: taki skarb należało wykupić, solennie płacąc! Właśnie dlatego do dziś to rodzice przyjmują od uczestników orszaku tzw. hong bao, czyli… wspomniane wyżej koperty pełne pieniędzy. Brzmi trochę znajomo, prawda? Jak nasze polskie wykupiny!
Kto zaprosił smoka na wesele?!
Nieważne, czy jedziecie do ślubu na motorze, cadillakiem czy siedząc na koniu. Chiński orszak weselny z pewnością zakasuje wszystko: przejeżdża ulicami miasta, a towarzyszą mu… smoki! Całe szczęście, że nie te prawdziwe. Tak, my też sądziliśmy, że jest to mało weselny atrybut, ale okazuje się, że w Chinach smok to symbol szczęścia i dostatku dla zakochanych. Warto wspomnieć, że jest to nie tylko tradycja, ale również świetna zabawa. Smoczy orszak uwielbiają w Chinach naprawdę wszyscy! Smoki pojawiają się zresztą w wielu innych miejscach – również na papeterii i dekoracja uświetniających ślub w Chinach.
Oddam Ci córkę… przy filiżance herbatki
Na chińskim ślubie szczególnie interesująca jest ceremonia parzenia herbaty, podczas której nowożeńcy wyrażają szacunek rodzicom. Coś na zasadzie naszego podziękowania dla rodziców. W trakcie tego obrządku ojciec panny młodej symbolicznie przekazuje ją panu młodemu. Para młoda, klęcząc na poduszkach i trzymając herbatę, zwraca się twarzą do rodziców, a następnie podaje im napar. Tradycyjnie podczas tej ceremonii serwowana jest herbata „czarny smok”, z kwiatu pomarańczy lub zielona. Takie tam, spotkanie przy herbatce…
A skoro już jesteśmy przy spotkaniach: pierwsza oficjalna konfrontacja rodziny pary młodej nosi nazwę Guo Da Li (过大礼). Podczas tego spotkania rodziny wymieniają się prezentami. To wówczas zostaje też przekazany posag panny młodej. Tak, tak. Tu nadal daje się go córce, która wychodzi za mąż!