Ślub w Norwegii. Czy może nas czymś zaskoczyć? Okazuje się, że w tych z pozoru oziębłych Norwegach drzemie imprezowe zwierzę, które podczas wesela potrafi pokazać swe swawolne oblicze! Jak wygląda tradycyjny norweski ożenek? Skąd wzięło się norweskie określenie „biegnąca panna młoda”? I dlaczego para młoda w Norwegii powinna mieć bardzo wytrzymałe… krzesła? Sprawdźcie sami!
Ślub w Norwegii i norweskie wesele
Tradycje zaręczynowe w Norwegii
W Norwegii zaręczyny to tylko przedsionek do starań o rękę wybranki. Zgodnie z tradycją kawaler powinien nie tylko oczarować narzeczoną pięknym pierścionkiem, ale także udowodnić jej i rodzinie, że jego zamiary wobec niej są poważne. To dlatego przyszły pan młody wręcza wybrance mnóstwo prezentów, ale – z racji na panujące tu równouprawnienie – panna powinna odwdzięczyć się za te podarki. Czym? To oczywiste! Świeżo upieczona narzeczona Norwega obdarowuje jego rodzinę… własnoręcznie wykonanymi, wełnianymi skarpetami (ullsokker) oraz rękawicami (ullhansker).
Data ślubu, czyli praktyczne aspekty ożenku
Daty ślubu w Norwegii i ramy wesela ustalono, kierując się specyfiką otaczającej natury, porami roku i związanej z nimi całorocznej pracy. Często zdarzało się, że śluby organizowano podczas spokojniejszych okresów w życiu wsi, na przykład przed rozpoczęciem koszenia. Według Norwegów najlepszą porą roku na ożenek było lato, zaraz po Zesłaniu Ducha Świętego lub 24 czerwca w Jonsok, czyli święto środka lata. Ważne było bowiem, aby gospodarz oraz goście mieli czas na świętowanie, a (o czym warto wspomnieć) w wielu miejscach świętowanie mogło trwać nawet… tydzień. Długie wesela były oznaką pomyślności.
Bryllup, czyli biegnąca panna młoda
Wiele norweskich tradycji weselnych wzoruje się na zwyczajach nordyckich. Norweskie słowo bryllup (ślub) pochodzi z nordyckiego brúd(h)laup, które możemy dosłownie tłumaczyć jako biegnąca panna młoda. Uwaga! Nie mylić z uciekającą! Ona po prostu podróżuje ze swojego starego, panieńskiego domu do nowego. W tym zwrocie zawarta jest bowiem idea sprowadzenia panny młodej do domu. Migiem!
Kościelne światło dla małżeństwa
Aby jednak panna młoda mogła „wbiec” do nowego domu, musiała dostać zielone światło od kościoła, a dopiero potem mogła wziąć rozbieg w swym pędzie do ożenku. Dlatego przed ślubem w Norwegii narzeczeni muszą udać się do księdza po świece, które są później uroczyście zapalane przez trzy niedziele z rzędu. Wówczas też zapowiada się oficjalnie z ambony, że małżeństwo panny X (nazwijmy ją typowo, Kari) oraz pana Y (nazwijmy go Knut) jest „oświetlane”.
Kjøkemester, czyli mistrz ceremonii ślubnej w Norwegii
Nazywany również køgemester/kjømestar. To ważna osoba: odpowiedzialna za to, by wszystkie zwyczaje związane z uroczystością weselną zostały zachowane. Kjokemester był wybierany przez ludzi w wiosce i pełnił swój urząd dożywotnie. Aby dobrze sprawować się w tej roli, musiał wykazać się znajomością wszelkich aspektów życia towarzyskiego. Podczas wesela jego zadaniem było m.in. odczytanie modlitwy przy stole, powitanie gości, zadbanie o prawidłowe ustawienie stołu oraz usadzenie członków rodziny.
Tradycyjny strój weselny w Norwegii
A jak Norwedzy ubierają się na swój ślub? Choć dziś w wielu miejscach jest dopuszczalna charakterystyczna dla panny młodej biała suknia, to wiele kobiet wciąż z dumą zakłada bunad – tradycyjny norweski strój ludowy. Jest on inny dla każdego regionu Norwegii, ale cechuje go jedno: bogate zdobienia, hafty i ornamenty, szaliki, wstążki, barwne pasy i ręcznie robiona srebrna lub złota biżuteria (sølje). Norweski strój ślubny był często szyty w domu, z wykorzystaniem cennych, jedwabnych lub muślinowych tkanin. Z kolei garnitur pana młodego wykonywano z gładkiej, przypominającej filc tkaniny zwanej klede.
Korona dla norweskiej panny młodej
Norweska panna młoda nie zadowoli się byle welonem – tutaj króluje korona. Tradycja noszenia przez pannę młodą srebrnej lub złotej korony podczas ceremonii ślubnej jest głęboko zakorzeniona w norweskiej kulturze. Korona ta, często bogato zdobiona, wydaje delikatny, melodyjny dźwięk przy każdym ruchu głowy, ponieważ ozdabiają ją maleńkie dzwoneczki. Wierzono, że ich dźwięk odstrasza złe duchy, zapewniając nowożeńcom pomyślność i ochronę. Tradycja noszenia korony wciąż jest pielęgnowana, zwłaszcza podczas ceremonii z użyciem tradycyjnych strojów ludowych. Nic dziwnego, w końcu każda kobieta w dniu ślubu chce czuć się jak prawdziwa królowa imprezy!
Wesele w Norwegii i… paczki żywnościowe
Biorąc pod uwagę znaczną liczbę gości oraz długość trwania samej uczty, można wysnuć wniosek, że norweskie wesele było nie lada wyzwaniem. Gospodarz musiał przez kilka dni wyżywić i uraczyć dziesiątki, ba, nawet setki osób! Na szczęście wesele nie oznaczało dla niego finansowej ruiny i do cna ogołoconej spiżarni. Do tradycji weselnych w Norwegii zaliczano tzw. upominki z… jedzeniem – goście przywozili ze sobą jedzenie lub wysyłali je już wcześniej, w przesyłce zwanej beining. To, ile i jakiego rodzaju jedzenia przesyłano, związane było ze stopniem pokrewieństwa i zażyłości z panem młodym. Goście przynosili ze sobą przesyłki w specjalnie na tę okazję zdobionych koszach. Ich zawartość różniła się w zależności od regionu, ale typowymi wiktuałami weselnymi były: masło, ser, lefs (norweskie naleśniki z ziemniakami) oraz lokalne rodzaje chleba lub ciasta.
Kransekake, czyli tort weselny w Norwegii
A teraz coś dla łasuchów – czyli kransekake, prawdziwa gwiazda norweskich weselnych stołów. To ciasto nie tylko smakuje obłędnie, ale też wygląda jak małe dzieło sztuki – wieża złożona z pierścieni migdałowego ciasta, które przyozdabia się lukrem. Można powiedzieć, że to bardziej skandynawska wieża Eiffla niż deser, ale Norwegowie są z niej dumni i słusznie! Każdy pierścień symbolizuje obfitość i szczęście, więc im wyższe kransekake, tym lepiej dla nowożeńców. Goście rozbrajają tę słodką konstrukcję z taką radością, jakby szukali ukrytych skarbów. To prawdziwa frajda, a do tego jaka smaczna!
Całuśne zabawy weselne w Norwegii
Zabawy weselne to obowiązkowy punkt każdego wesela. Norwegia nie zostaje pod tym względem w tyle! Choć goście nie śpiewają młodej parze „gorzkiej wódki”, to w Norwegii bliscy nowożeńców z radością wzywają ich do pocałunku. I to na wiele różnych sposobów!
Jeśli biesiadnicy zaczną:
- stukać sztućcami w kieliszki, nowożeńcy muszą wejść na krzesła i się pocałować;
- tupać w podłogę, młoda para powinna wejść pod stół i tam składać sobie pocałunki;
- uderzać płaskimi dłońmi w stół, to rodzice młodej pary siadają na krzesłach i się całują.
Całowanie na norweskim weselu jest popularne do tego stopnia, że kiedy pan młody oddala się od swojej świeżo upieczonej żony, samotni mężczyźni podbiegają do panny młodej, by ją pocałować. Na szczęście całowanie w usta jest w złym guście i adoratorzy muszą zadowolić się cmoknięciem w policzek. Oczywiście to samo tyczy się pana młodego: samotne kobiety mogą ustawiać się w kolejce, by go ucałować, gdy tylko panna młoda znika z sali!
Okruchy szczęścia dla gości weselnych
Ślub i wesele w Norwegii w dawnych czasach kończyła bardzo nietypowa tradycja. Pan młody częstował się kawałkiem chleba, a resztę kruszył nad głową swojej żony. Okruchy oznaczały szczęście i dobrobyt, ale nie tylko dla nowożeńców! Goście weselni gromadzili się wokół stóp panny młodej, aby zbierać swoje okruszki szczęścia. Czyż to nie urocze?