Jak wyglądałby ślub według Bridget Jones? Gdyby miała zorganizować go sama, prawdopodobnie zgubiłaby obrączki, omyłkowo zamówiła zaproszenia na ślub z Jackiem, a nie Markiem, i na pewno zaliczyłaby spektakularny upadek podczas pierwszego tańca. Ale właśnie dlatego ją kochamy! Bo jej życiowe potknięcia uczą nas, że nie ma czegoś takiego jak „idealny scenariusz” – ani w miłości, ani w przygotowaniach do ślubu.
Oto kilka życiowych lekcji, które każda przyszła panna młoda może wynieść z historii najsłynniejszej filmowej singielki, czyli ukochanej przez publiczność Bridget Jones.
Ślub według Bridget Jones
1. Perfekcja jest przereklamowana
Nie oszukujmy się – Bridget nigdy nie była perfekcyjna, a mimo to udało jej się znaleźć miłość swojego życia. Ślubne przygotowania potrafią zamienić nawet najbardziej wyluzowaną kobietę w neurotyczną perfekcjonistkę, która panikuje, bo serwetki są „nie w tym odcieniu ecru”. A prawda jest taka, że w tym dniu najważniejsze jest to, kogo trzymasz za rękę, a nie to, czy kwiaty w wazonach pasują do obrusu.
2. Kochaj siebie, zanim zaczniesz kochać kogoś innego
Bridget miała swoje kompleksy – trochę za duże uda, zamiłowanie do niezdrowego jedzenia i nieustanne porównywanie się do „tych idealnych dziewczyn”. Ale największą przemianę przeszła, gdy zrozumiała, że nie musi nikomu niczego udowadniać. Jeśli jesteś przed ślubem, zatrzymaj się na moment i zapytaj siebie: czy naprawdę robisz to wszystko dla siebie, czy dla innych? Pamiętaj, że najważniejsze to czuć się dobrze we własnej skórze – w białej sukni i poza nią. Pokochaj siebie, a wtedy kochanie drugiej osoby będzie o wiele łatwiejsze.
3. Otaczaj się właściwymi ludźmi
Pamiętasz te toksyczne porady, które Bridget dostawała od fałszywych przyjaciółek? W ślubnych przygotowaniach też można spotkać takich „doradców” – ciotki przekonujące, że bez rosołu wesele się nie liczy, czy koleżanki, które non stop porównują Twoją uroczystość do swojego „perfekcyjnego dnia”. Ucz się od Bridget – miej wokół siebie ludzi, którzy wspierają Cię, a nie sprawiają, że masz ochotę schować się pod kołdrą z butelką wina.
4. Nie bój się wpadek – one tworzą najlepsze wspomnienia!
Bridget upadała, robiła z siebie wariatkę i nieraz musiała ratować sytuację w ostatniej chwili. Ale czy to właśnie nie te wpadki sprawiały, że jej historia była tak urocza? Ślub według Bridget Jones to ślub pełen niespodzianek! Na Twoim weselu też mogą się zdarzyć małe katastrofy – może ktoś wyleje drinka na Twoją suknię, może DJ pomyli piosenkę do pierwszego tańca, a może kwiaty w Twoich włosach zwiędną, zanim jeszcze tort wjedzie na salę. To nic! Uwierz, że za kilka lat to właśnie te momenty będziesz wspominać ze śmiechem!
5. Nie daj się presji
Pamiętasz, jak wszyscy pytali Bridget: „Kiedy w końcu znajdziesz faceta?”. Potem pewnie pytali: „Kiedy ślub?”, a zaraz po nim: „A kiedy dziecko?”. To klasyczny schemat, przez który przeszło wiele z nas! Ślub według Bridget Jones to ślub bez presji – to ma być Wasza decyzja i Wasza chwila, dlatego nie poddawaj się presji rodziny, społeczeństwa czy Instagrama. Rób to, co czujesz, że jest dla Ciebie najlepsze, bo tylko wtedy ten dzień będzie naprawdę najpiękniejszym dniem Twojego życia.
6. Happy end to dopiero początek
„I żyli długo i szczęśliwie” – tak zazwyczaj kończą się wszystkie komedie romantyczne. A jak bywa w życiu? To dopiero początek prawdziwej przygody! Bridget pokazała nam, że miłość wymaga pracy, kompromisów i odrobiny poczucia humoru. Ślub według Bridget Jones to tylko pierwszy rozdział – to, jak napiszecie kolejne części swojej historii, zależy już tylko od Was.
Więc jeśli kiedykolwiek poczujesz się przytłoczona przygotowaniami do ślubu, przypomnij sobie Bridget Jones. Bo jeśli ona mogła ogarnąć swoje życie – Ty z pewnością ogarniesz swoje wesele! 😉