O miłości

Najpiękniejsze filmowe oświadczyny. 8 scen, w których zwyciężyła miłość

Czy można sobie wyobrazić bardziej romantyczny moment niż oświadczyny? Marzenie niejednej dziewczynki i dorosłej już kobiety. Mężczyźni stawiający sobie pytania: w jaki sposób mam to zrobić? Co powiedzieć? Czy powinienem uklęknąć? Jak sprawić, żeby oświadczyny były romantyczne, oryginalne i prawdziwie… filmowe? Spójrzmy, jak przeżywali tę magiczną chwilę bohaterowie naszych ulubionych filmów i seriali. Czas się zainspirować.

1. Duma i uprzedzenie

On dumy, ona uprzedzona.

A jednak udało im się zakończyć swoją historię happy endem. Nie było jednak łatwo. Bohaterów ekranizacji powieści Jane Austen łączą wzloty i upadki. Ich filmowe oświadczyny zakończyły się emocjonującą kłótnią przy akompaniamencie deszczu. Pan Darcy wykazał się jednak uporem. Ponownie stanął przed Elizabeth, niezgrabnie wyznając jej miłość. Tym razem został przyjęty tak ciepło, że zawtórowało im wschodzące za wzgórzami słońce. Może więc „nie” nie zawsze znaczy „nie”, tylko „może później”?

2. „Kiedy Harry poznał Sally”

Ujarzmienie złośnicy.

Minęło wiele lat, zanim Harry zrozumiał, jak bardzo kocha Sally. Znajomość zapoczątkowana niechęcią przerodziła się w przyjaźń. Ta z kolei w serię wzajemnego przyciągania się i odpychania. Bohaterowie filmu „Kiedy Harry poznał Sally” zakończyli relację w swoim stylu – miłosną sprzeczką. Zdeterminowany Harry przybiegł na przyjęcie sylwestrowe, na którym znajdowała się jego ukochana Sally i wyznał jej swoje uczucia.

● Długo się zastanawiałem. Kocham cię. ● Co?  ● Kocham cię. ● I co mam ci odpowiedzieć? ● Może: ja też cię kocham? ● A może: wychodzę? ● Czy to, co powiedziałem, nic dla ciebie nie znaczy? ● Przykro mi Harry, wiem, że jest Nowy Rok, czujesz się samotny, ale nie możesz po prostu przyjść, powiedzieć kocham cię i oczekiwać, że to wszystko naprawi. To nie takie proste. ● To, co mam zrobić? ● Nie wiem, ale na pewno nie to. ● A może powiem ci coś innego? Kocham cię, kiedy się przeziębiasz przy 30-stopniowym upale. Kocham cię, kiedy tracisz półtorej godziny na zamówienie kanapki. Kocham tę pionową zmarszczkę na twoim czole, kiedy patrzysz na mnie, jak na wariata. Kocham to, że po dniu spędzonym z tobą, moje ubranie pachnie twoimi perfumami. I kocham to, że tylko z tobą mogę rozmawiać przed snem. Nie dlatego, że jestem samotny i nie dlatego, że mamy Nowy Rok. Przyszedłem tu, bo jak człowiek dochodzi do wniosku, że chce z kimś spędzić resztę życia, to chce, żeby ta reszta zaczęła się możliwie jak najszybciej. ● Widzisz? Cały ty. Mówisz takie rzeczy, że nie mogę cię znienawidzić. Ale ja ciebie nienawidzę Harry. Naprawdę…

Zakończenie sceny pocałunkiem zdecydowanie przeczy słowom Sally.

3. „Seks w wielkim mieście”

Splot szczęśliwych zdarzeń.

Czasem nie jesteśmy w stanie wymyślić tak wspaniałego zakończenia, jakie może nam podsunąć życie. Przekonali się o tym bohaterowie „Seksu w wielkim mieście”, Carrie Bradshaw i Pan Big. Po niedoszłym ślubie niemal nie było już szans na szczęśliwe zakończenie. Los jednak ponownie splótł ich drogi w niegdyś wspólnym domu. Połączyły ich… buty. Tak, zjawiskowe szpilki od Manolo Blahnika przypieczętowały zaręczyny. Czy może być coś piękniejszego dla wielbicielki mody?

4. „Teoria wielkiego podrywu”

Miłosna umowa.

Świat nie poznał większego wielbiciela biurokracji od Sheldona Coopera. To niezwykle ekscentryczny bohater serialu „Teoria wielkiego podrywu”. Jego związek z Amy nie należy do najbardziej romantycznych. Został on opatrzony grubą umową związkową. Tym bardziej zadziwia fakt, że ich filmowe oświadczyny obyły się bez wielostronicowej księgi zasad. Sheldon w nieco nieporadny, charakterystyczny dla siebie sposób, poprosił Amy o rękę, w tym samym czasie przeprowadzając rozmowę telefoniczną ze swoimi przyjaciółmi. Warto również dodać, że błogosławieństwa udzielił im nie kto inny, jak sam Stephen Hawking.

5. „Mamuśka”

Po sznurku do celu.

Subtelne, ciepłe i ujmujące – tak można określić oświadczyny Luke’a w filmie „Mamuśka”. Fajer-werki zastępuje urocza prostota. Isabel, ubrana we flanelową piżamę, w ciepłym łóżku, otrzymuje tradycyjne pudełeczko na pierścionek. W środku znajduje się jednak nie brylant, a nić. Luke delikatnie zawiązuje nitkę na jej palcu, naciąga ją i wkłada pierścionek, który po nitce ląduje na dłoni. Obiecuje przy tym nigdy nie zerwać nici, która łączy ich serca.

6. „Bridget Jones: W pogoni za rozumem”

Królowa dramy.

Bridget Jones nie raz zdarzało się być subtelną tak, jak słoń w składzie porcelany. Znalazł się jednak ktoś, kto pokochał jej wielkie, niezdarne uszy. W tej filmowej części zawirowania tytułowej Bridget z jej przeciwieństwem, a zarazem wybrankiem, Markiem Darcy, dobiegają końca. W końcu padają słowa: wyjdziesz za mnie? Nasza bohaterka nie byłaby jednak sobą, gdyby nie ubarwiła tego momentu kolejną gafą. Stoicki spokój Marka ratuje filmowe oświadczyny i w końcu mogą się cieszyć pięknem chwili we dwoje.

7. „Duża ryba”

Bajkowa opowieść.

To opowieść o ojcu żyjącym na pograniczu mitu i rzeczywistości oraz jego synu, który próbuje oddzielić od siebie oba te światy. Will przejął jednak po swym ojcu więcej, niż by chciał. Oświadczyny w jego wykonaniu są wręcz magiczne. Zakochany od pierwszego wejrzenia w Sandrze zostaje wielokrotnie odrzucony. Co jednak sprawia, że kobieta przekonuje się do niego? Dywan z tysięcy jej ulubionych kwiatów. A także Will, stojący pośród żonkili pod jej oknem, który wykrzykuje, jak bardzo ją kocha. Jest przekonany, że i tak zostanie jego żoną. To dopiero filmowe oświadczyny na miarę Hollywood!

8. „Bridgertonowie”

Miłosna intryga.

Zaczęło się od niewinnego dogryzania. Pomimo kategorycznych zapewnień, że żadne z nich za sobą nie przepada, od początku widać było pomiędzy nimi rosnący magnetyzm. Skradziony pocałunek sprawił, że Daphne i Simon byli niejako zmuszeni do odegrania wielkiej miłości. W przeciw-nym razie nie uniknęliby skandalu. Jak się okazało, uczucie było jak najbardziej prawdziwe. Szczera mowa Simona przed tronem królowej rozgrzała serca wielu.

Panna Bridgerton łechce moją próżność, lecz nie pokochaliśmy się od razu. Ciągnęło nas do siebie, mnie na pewno. Panna Bridgerton zdawała mi się jednak bezczelna, arogancka i fałszywa. I zbyt młoda, ledwie wypuszczona spod matczynej spódnicy. Przyjaźnię się z jej bratem, co wykluczało amory. Być może dzięki temu, odnaleźliśmy coś znacznie cenniejszego. Przyjaźń. Długo zwodziliśmy towarzystwo. Udawaliśmy, że o nią zabiegam. Cieszyliśmy się wspólnymi chwilami. Aż w końcu, nie mogliśmy już trzymać się z dala od siebie. Nigdy nie lubiłem flirtów ani dysput o niczym. Jestem raczej małomówny. Ale z Daphne, z Panną Bridgerton, rozmowa przychodzi mi bez trudu. Jej śmiech sprawia mi radość. Łatwo spotkać piękną kobietę, lecz znaleźć przyjaciela w najpiękniejszej, to bardzo rzadko się zdarza. Wybacz Pani, lecz gdy u jej boku pojawił się książę, zrozumiałem, że przyjaźń mi nie wystarcza. I chcę, by panna Bridgerton została moją żoną. Chcę się z nią ożenić. Dlatego proszę, nie każ nam czekać.

Ten czuły akcent zamyka listę filmowych oświadczyn. Czy jest w nich jakiś klucz? Z pewnością! Szczerość, słowa płynące z głębi serca i nieprzeciętność. Każda miłosna para to zupełnie inna historia, ale każda tak samo zasługuje na hołd dla jej wyjątkowości.


Jeśli chcecie, aby Wasze oświadczyny też znalazły się na okładkach gazet, mamy dobrą wiadomość: to naprawdę możliwe! Więcej szczegółów na www.gazetaweselna.pl.

Autor

Miłośniczka książek, odkąd przeczytała pierwszą z nich. Jej debiutanckim dziełem literackim była książka dla dzieci napisana w wieku 12 lat. Od tego czasu nie rozstaje się z piórem. Jej życiowe motto brzmi: „Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie”. Każdy dzień jest okazją do tego, aby stać się trochę lepszą wersją siebie.

Skomentuj